środa, 31 października 2012

Memento...



Już za chwilę święto Zmarłych, inaczej Wszystkich Świętych, pomimo że halloweenowe dekoracje bawią to i tak nadchodzi refleksja. Tym razem podwójnie zaczynam zastanawiać się na "ludzką egzystencją" - odeszła ze ziemskiego padołu blogerka Chustka.


Parę miesięcy temu jak przeorganizowałem sobie z lekka życie na bardziej "slow" (nie mylić z trendem powszechnym wśród oportunistów), to polecono mi ten blog. Nie chodziło o profilaktykę przeciwnowotworową, ani też jakieś diametralne zmiany. To że za mało się mówi o przeciwdziałaniu i leczeniu to inna sprawa. Tutaj autorka walczyła o inne podejście do choroby, i o te przysłowiowe docenienie tych drobnych chwil. Bez wielkich banałów, bo powoli zdanie "żyj wolniej, doceniaj otoczenie" staje się natrętnym banałem. Jak to można przywiązać się do bloga.... 

Przepraszam jeżeli komuś się nie spodobało to o czym napisałem. Ten posta potraktujmy nadzwyczaj prywatnie. 

2 komentarze:

  1. Dziękuję za ten refleksyjny post. Ja sobie zawsze tłumaczę czyjeś odejście tym, że teraz nareszcie odpoczywa i nie czuje bólu. No i czeka gdzieś tam na górze. Myśląc w ten sposób jest o wiele łatwiej. No i sama ta świadomość, że ta osoba jest cały czas ze mną jest niesamowita.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi że ten post przypadł Tobie do serca. Jego pojawienie się zbiegło się ze świętem kiedy rozmyśla się nad tym wszystkim, nad przyszłością poza życiem i doczesnością. Twoje podejście utwierdza mnie w przekonaniu że tam jest lepiej i żeby nie bać się o tych co już odeszli.
      Nadal jednak będę wracał myślą do rozważań o życiu doczesnym i jego przeżywaniu, bez wkradania się w wielką filozofię i obszerne eseje. Żyjemy tu i teraz :)

      Usuń