niedziela, 12 sierpnia 2012

pomiędzy ....

Witam!

Od paru dni mam więcej wolnego czasu, w końcu wypracowałem sobie wymarzony urlop. Jednak planów jest multum ale możliwości aby je zrealizować trochę mniej. dlatego tak dużo chcę zrobić w tym czasie, aby móc sobie powiedzieć za paręnaście dni "jestem zadowolony".

Chciałem zrobić serie postów na temat mojego miejsca zamieszkania, dzielnicy w której mieszkam oraz sąsiedniej, z której to pochodzą moi przodkowie.




Pomiędzy jednym remontem, a odwiedzinami, a jeszcze festiwalami/koncertami zamieszczę co ciekawsze posty. W końcu prowadzenie bloga jest na liście spraw bardzo ważnych.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających. Korzystajmy z letniej pory bo zimą śniadanie na trawie już tak nie smakuje ;)

3 komentarze:

  1. Miło zobaczyć książkę, którą również i ja mam w swojej kolekcji. Myślę o tym, by niektóre zdjęcia zeskanować i powiesić na ścianie. Poza tym od tygodnia zabieram się za sesję zdjęciową, inspirowaną zdjęciami. Z oczywistych powodów nie umieszczę jej na blogu :), ale na ścianie w pokoju gościnnym jak najbardziej :)
    Poza tym bardzo zainteresowało mnie Twoje lustro. Czy kupiłeś je może w Tunezji? Bo mój chłopak wypatrzył w zeszłym roku prawie identyczne. Teraz wisi w korytarzu :) Ja mam urlop do końca września prawie - później idę do pracy, chyba, że wcześniej znajdę sensowniejszą (i lepiej płatną)pracę niż moja obecna (OBY!!!). Życzę owocnego urlopu i wyglądam już kolejnego posta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło widać twój komentarz na moim skromnym blogu! Tą książkę szukałem jak źródło "teoretyczne" o tej wspaniałej epoce, jednak jak ją dopatrzyłem w internecie to skojarzyła się z którąś twoich sesji. Uznałem to za dobrą "gwiazdę" i zażyczyłem sobie ją na urodziny. Przyszła poczta tuż przed
    Ciekawy pomysł ze skanowaniem, myślałem ostatnio aby skopiować którąś pracę A. Muchy na płótnie, jednak moje zdolności plastyczne mogą tego nie udźwignąć. Na razie marzę (i nie tylko ja) o reprodukcji obrazu Tamary Łempickiej ;)
    Ten ciekawy przedmiot orientalny to nie lustro, tylko ramka, którą zamówiłem w sklepie internetowym sprowadzającym takie przedmioty z Indii, Tajlandii. Ramka jest wykonana ręcznie. Póki nie podróżuję to pozostaje mi sprowadzanie takich ciekawostek.
    Nowej pracy życzę zarówno Tobie jak i sobie.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. P.S. co do książki to ta została kupiona stacjonarnie, natomiast pisałem o innej. po prostu takie małe zamieszanie ;))))

    OdpowiedzUsuń