poniedziałek, 24 grudnia 2012

Tuż za rogiem stoją Anioł z Bogiem.

Witam wszystkich bloggerów i nie tylko :)

Biorąc prace w firmie z produktami sezonowymi nie spodziewałem się że sezon świąteczny może być aż tak wykańczający :) Jednak wiele osób z mojego otoczenia ma posady w takich firmach, gdzie grudzień jest miesiącem faktur i tego całego pośpiechu jakiego chce unikać. Jak wróciłem do domu to postanowiłem wreszcie uskutecznić przygotowania świąteczne, duża choinka została postawiona a mała gdzieś tam stoi i czeka na przystrojenie :)
Porządki przede mną, nawet na lampie to widać ;)



W międzyczasie zaczęło się pieczenie sernika, przepis został wzięty z książki Małgorzaty Musierowicz  pt: "Łasuch Literacki",
podtytuł mówi nam że są to przepisy bohaterów Jeżycjady. Wiele ciekawych przepisów wraz z dobrym opisem, takie z duszą i "podtytułowymi" komentarzami. Właściwie cała książeczka (tylko 82 strony) to jedna gawęda, z różnymi wątkami, osobami a  przepisy dobrze się wplatają w całość. Sernik wyszedł słodszy niż się spodziewaliśmy, okazuje się że nasza blacha była za duża jak na podane proporcje. Podobno sprawdzony przepis na sernik to skarb. Niedługo idę do kuchni tworzyć pierniczki. Ciasto wg receptury powinno leżeć w chłodzie co najmniej godzinę. Foremki udało się znaleźć na dnie szafki. Może bardziej tradycyjne są lukrowane pierniczki jednak wszystkie produkty wychodzą drożej niż gotowe wypieki. Zdaję sobie sprawę że domowy wypiek zawsze jest cenniejszy od cukierniczego wyrobu, czasem  ekonomia zmusza nas do wyborów. 



Pomimo konkretnego deficytu czasowego udało się pojechać do ulubionej IKEA i nabyć cukiernicę "do kompletu", filiżanki znalazłem niedawno na wyprzedaży, wycofywano je ze sprzedaży. Niestety były tylko dwie. Chyba najbardziej urzekł mnie prosty i bezpretensjonalny wzór porcelany a także nietypowe proporcje.  Nawet nie zdążyłem odpakować nowego nabytku, kiedy trzeba było znaleźć miejsce na całość. Filiżanki zajmują dosyć sporawe miejsce dlatego część książek przeniosłem niżej, a wyeksponowałem schowane w tylnym rzędzie. Z lewej powoli "rośnie" kolekcja książek Rodziewiczówny, chętnie kupuje co dwa tygodnie kolejne tomiki zbioru. W mojej rodzinie uchowały bodajże dwa powojenne wydania, dlatego na prośbę "kobiet rodziny" oraz z racji że autorkę polubiłem postanowiłem uzbierać wszystkie tomy. Oczywiście nie byłbym sobą jakby gdzieś nie pojawiła się faworyzowana tzw nowa fala literatury polskiej. Autorzy tacy jak S. Chutnik, Dorota Masłowska czy Michał Witkowski nie są mi obcy a ich twórczość chętnie czytana, w końcu dużą część nocy zawaliłem z ich powodu. Warto było. 



Sklep FLO, mieszczący się w Starym Browarze okazał się przydatny tej zimy. Nabyłem dwa kubki z koroną oraz wiele opakowań na prezenty. Maja niebanalne propozycje które nie rujnują kieszeni. Dotyczy to nie tylko papieru do pakowania. 
W tle zdjęcia letni post z haftem z Bloga Arachne



Dwa dni temu przypomniałem sobie o tym pękniętym kubku, niegdyś bardzo lubianym. Dzisiaj właściwie przypomina on o ładnej kolekcji/linii produktów IKEA oraz o tym że niebieski zawsze będzie ulubionym kolorem. W końcu muszle się znudziły a i czas na jakieś zmiany nastąpił. 



Ta ramka jak i wiele innych charakteryzuje moje podejście do estetyki wnętrza. Jeżeli nie ma czego umieścić lepiej jest pozostawić oryginalną "metkę". W końcu umieszczanie byle obrazka niezbyt cieszy. Zawsze można doradzić po prostacku "daj pan gołą d***, i będzie si", jednak to aż tak nie zadowala, a erotykę wolę w postaci czarno-białych aktów dobrej jakości. 



Chciałem życzyć wszystkim odwiedzającym tego bloga oraz innym z blogger'a wszystkiego co rodzinne, tradycyjne i najlepsze w czasie tegorocznych Świąt Bożego Narodzenia. Życzę wszystkim aby byli zadowoleni zarówno z działalności "blogowej" jak i prywatnej.


pozdrawiam!


6 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe te filiżanki dziwne że zostały wycofane, a kubek z koroną mnie urzekł :D Chyba sobie taki sprawie bo mam z kiczowatą różyczką i z moim imieniem więc niezbyt Hrabiowski heh ;)

    Hrabio
    życzę Tobie RADOSNYCH I BŁOGOSŁAWIONYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENI i szczęśliwego 2013 roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Hrabio za życzenia!

      Miło słyszeć pochwałę dla mojego gustu względem porcelany. Mnie też zdziwił fakt wycofania ich, być może chodziło o cenę a może o wielkość, na fotografii tego nie widać jednak w rzeczywistości sam talerzyk ma 20 cm średnicy, tyle co mniejszy obiadowy! Teraz szukam jeszcze pięciu egzemplarzy do kompletu.
      Kubeczek jest z Flo, zawsze szukam rzeczy z "pałacowym" motywem.

      pozdrawiam

      Usuń
  2. Widzę serię książek Rodziewiczówny. Ja mam zakupiony tylko pierwszy tom. :)
    Muszę pochwalić oprócz kubeczka i filiżanek gustowną ramkę na zdjęcia, sama bym taką nie pogardziła.
    Pozdrawiam serdecznie Hrabio!
    Lady Lukrecja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pochwałę bibelotów :)
      Kolekcja Rodziewiczówny to tak właściwie nie mój pomysł, ale z racji niewysokiej ceny kontynuuje zbieranie. W końcu to dobra, międzywojenna autorka ;)
      Biała ramka jest jedną z wielu które gdzieś u mnie się zadomowiły, ta akurat pochodzi z IKEA, wykonana jest z tworzywa co jest bardzo praktyczne ;D

      Usuń
  3. ŚWIETNE,,,,I CIEKAWE,,,,,

    OdpowiedzUsuń
  4. Basia lemańska,,,,,pozdrawiam Tomku,,,,

    OdpowiedzUsuń